piątek, 28 marca 2014

Łóżkowe harce

Och, uwielbiam te nasze wspólne poranki. Choć cieszymy się nimi od siedmiu miesięcy to jednak wiosną jakoś smakują lepiej :) A ponieważ ząbkowe demony na chwile odeszły na bok pozostaje nam tylko doceniać te cudowne chwile pełne zabaw :)









środa, 26 marca 2014

Inna perspektywa part 2

Poważniejsze próby Buniowe w siadaniu są zauważalne dopiero od kilku dni. My nie popędzamy, a i owszem, przy każdej pozytywnej próbie duma nas rozpiera :) 





Ale nie oszukujmy się...i tak najlepiej się siedzi na kolankach :)




poniedziałek, 24 marca 2014

siedem!

Dokładnie siedem lat jak z Buniowym Tatą tworzymy duet :) Data dla nas dużo ważniejsza, niż data ślubu. W końcu bez niej żaden ślub nie miałby miejsca :) Któż by pomyślał, że siedem lat później będziemy świętować siódmy miesiąc naszego Człowieczka.

Ponieważ półrocznego brakowało to winni jesteśmy podsumowanie na okoliczność siódmego miesiąca.

Waga - ? a któż to wie :) w środę mamy szczepienie to się dowiemy :)
rozmiar ubrań - 68/74 
rozmiar pieluszek - 4
ilość ząbków - 2 (ale to kwestia czasu, lada dzień czujemy, że będą następne :)

Powiedzmy, że mamy pewne elementy stałe w dniówce :) Jest poranna drzemka, wczesnopopołudniowa i czasami (nawet często) jest wieczorna. Co do konkretnych godzin i czasu trwania drzemek nie ma sensu się rozpisywać bo są baaardzo ruchome :)

Miesiąc, który może nie zaowocował jakimiś wielkimi postępami w motoryce Kubusiowej, ale możemy się pochwalić dwoma dolnymi, ślicznymi, białymi ząbkami. Powoli zaczyna siedzieć, choć jeszcze niestabilnie z podparciem. Na raczkowanie się nie zanosi, za to lubi pełzać. 

Nie licząc ostatnich kilku dni, gdzie dość mocno dały o sobie znać ząbki to Bunio jest szalenie roześmianym dzieckiem. Nie mamy problemów z pójściem do restauracji, czy do sklepów. Młody zawsze zadowolony dzielnie nam towarzyszy. Z nowości Bunio zaczął z niepokojem reagować na osoby, których nie zna. Reaguje rozczulającym płaczem, szukając szybko obecności rodziców. Potrzebuje czasu aby się trochę oswoić z nowymi lub niezbyt znanymi mu twarzami. Wyjątkiem jest ukochana ciocia Kasia, na widok której zawsze reaguje z entuzjazmem :) 

Rzeczy, które lubi jest na szczęście znacznie więcej. Lubi, gdy robi mu się 'samolota', śmieje się głośno, gdy sobie pierdnie (ot, taka nowa fascynacja), lubi oglądać podczas jedzenia Top Gear (jak zresztą wszystko, co jest związane z samochodzikami), uwielbia też, gdy zasuwa mu się kurtkę na zamek. 

Jedzenie nadal nie stanowi problemu. Każde nowe danie przyjmuje z radością. Uwielbia najbardziej dania z rybką i deserki mleczne Humany. Niemniej nadal na pierwszym miejscu, zostawiając pozostałe inne pozycje daleko w tyle jest cyc. Ta miłość mam wrażenie, że zamiast maleć przybiera na sile, szczególnie teraz przy ząbkowaniu.

Nocki niestety zmieniły się znacząco od tych, do których się przyzwyczailiśmy w poprzednich miesiącach. Pobudki bywają czasami dość często. Z pomocą przyszedł nam Viburcol, który zminimalizował nam trochę trochę ten dyskomfort. 

Podsumowując, kolejny cudowny miesiąc za nami :) I jak tak na niego patrzę - duży roześmiany chłopiec, to nie potrafię się nadziwić, że jeszcze tak niedawno mieścił się skulony w kłębuszek w moim brzuchu :)




P.s. Wietrzymy na wiosnę szafę Buniową. Jeżeli ktoś jest zainteresowany zapraszamy serdecznie na Allegro :)



czwartek, 20 marca 2014

Bezcenne chwile z uśmiechem...

Oj, ciężkich chwil przyszło nam w naszym rodzicielskim życiu doczekać. Ząbki górne szalenie boleśnie dają o sobie znać. Mamy nadzieję, że to ząbki... Płacz i bezsenne noce są na porządku dziennym (i nocnym w rzeczy samej). Chwil, gdy na tej naszej kochanej buźce pojawia się uśmiech jak na lekarstwo, choć do tej pory było na odwrót. Jakby nam ktoś podmienił dziecko. Korzystamy zatem z każdej "weselszej" chwili. A i zakazane owoce (czyt. telefon) pozwalam dokładnie tymi maluśkimi palcami wymacać. 

Bunio nasz kochany, wesolutki - wracaj z powrotem !








poniedziałek, 17 marca 2014

Nowy tron

Do tej pory Jegomość posiłki konsumował siedząc w swojej huśtawce. Na podłodze dodam. Post o krzesełkach był już sto lat temu, a my dalej stołowaliśmy się na podłodze w huśtawce. Gdy po raz n-ty trzepło mi coś w kręgosłupie w tej nieziemsko przyziemnej pozycji, powiedziałam basta! Zrobiłam mały research, wybrałam, zakupiłam, pokazałam Buniowemu Tacie (żeby nie było, że kolejny samodzielny zakup) i w końcu jest! Padło na Peg Perego Siesta. Choć zauroczeni byliśmy Nuna Zaaz to jednak przemówiła do nas praktyczność, czyli kółka. Dziś wiem, że bez tego elementu ani rusz. Poza tym podoba nam się bardzo, a  i kręgosłup mówi przy każdym posiłku głośne 'dziękuję' :)

Aaa! i najważniejsze! Jaśnie Pan zadowolony! :)







niedziela, 16 marca 2014

11/52

11/52
Ukochana, uwielbiana, pogryziona z każdej strony :)



piątek, 14 marca 2014

Inna perspektywa

Może i samodzielnie jeszcze nie siedzimy, ale staramy się jak możemy i doceniamy walory tej pozycji choćby z podparciem :)

A u Was jak szybko dzieciaczki opanowały trudną sztukę samodzielnego siadania? Albo przynajmniej jej poważne próby? :)





środa, 12 marca 2014

9/52 i 10/52

Czas szalenie dla nas ostatnio zabiegany, dlatego takie spóźnialskie portrety Buniowe.

9/52


10/52



czwartek, 6 marca 2014

Przewijak vs Bunio

I cóż począć. Zrobiło się za krótko, za ciasno, za mało. Duuużo szczęścia nam przyszło przewijać. Ale podsumuje, jak zaczęłam - cóż począć :)



środa, 5 marca 2014

weekend

No tak...środek tygodnia. Ale ponieważ za oknem średnio sprzyjające warunki pogodowe wolimy powspominać niedzielne łapanie witaminy D :)
Lubimy bardzo :)








niedziela, 2 marca 2014

Pokój dla matki z dzieckiem - Auchan Katowice

Wychodzi na to, że testerką pokoi dla matek z dzieckiem się zrobiłam. Ale cóż począć - konieczność znów nas podczas zakupów dopadła. Zatem skorzystaliśmy. Trochę w obawie, bo hipermarket, gdzie super czystości próżno szukać w toaletach dla klientów, czy nawet na samej hali. Jednak mus to mus.
I tym razem miłe rozczarowanie. Pokój dla matek z dzieckiem zamykany na kluczyk, po który należy zgłosić się do ochroniarza przy wejściu na sklep.
Samo pomieszczenie spore, przestronne, czyste i schludne. Umywalka i ręczniki papierowe są. Znalazło się miejsce i na krzesłko do karmienia dla dzieci. Pomyślano również o kąciku dla większego malucha. Krzesło do karmienia dla mam, iście ze szkolnej ławki wyciągnięte. Może niezbyt wygodne, ale nam wystarczyło. Jedynie zapach kwiatowy, unoszący się w powietrzu mi osobiście nie przypadł do gustu, bo kojarzył mi się za bardzo z tym, rozpylanym w świeżo wyczyszczonych toaletach publicznych.
Przewijaki w znacznie lepszym stanie, niż te prezentowane przez nas ostatnio w SCC. Być może dlatego, że nie są tak eksploatowane jak te w galerii.
Podsumowując, śmiało możemy polecić korzystanie z owego pokoju. Tak jak pisałam już przy poprzednim tego typu poście najważniejszy dla nas element, czyli czystość został spełniony więc czego chcieć więcej, jeżeli dziecko przebrane i najedzone :)






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...