Zawsze uważaliśmy, że miejscem spania dziecka jest jego własne łóżeczko, natomiast łóżko rodziców - miejscem spania rodziców. I nie mam tutaj na myśli sytuacji związanych z bolesnym ząbkowaniem, koszmarami nocnymi itp. Po prostu uważamy, że spanie z dzieckiem zawsze się odbije bądź na małżeństwie rodziców, bądź na świadomości dziecka, które nie do końca rozróżnia, gdzie jego miejsce, a gdzie mamy lub taty.
I najlepsze...nocki przez pierwsze miesiące życia naszego Bunia odbywały się absolutnie niezgodnie z naszym powyższym światopoglądem!
Za namową położnej, która mając na względzie mój kiepski stan po cc, zaproponowała abym spała przez jakiś czas z małym, do czasu dojścia do siebie. Sprawa się trochę przedłużyła. My przyzwyczajeni do spania z małym człowiekiem zwlekaliśmy z ponownym przeniesieniem do łóżeczka. Niemniej sądny dzień nastąpił i Bunio od prawie miesiąca grzecznie śpi sobie w swoim łożu. Obeszło się bez bezsennych nocy, płaczu itp. Przynajmniej ze strony Kubusia ;)
Zostało jedno ale...Dla wygody i absolutnie egoistycznych pobudek, po porannym karmieniu mojego Synka zostawiam Go już w swoim łóżku. I wierzcie mi...nie planuję tego póki co zmieniać :) Uwielbiam, gdy czeka aż otworzę oczy i obdarowuje mnie ogromnym promienistym uśmiechem :)
Dla takich widoków musicie mi to po prostu wybaczyć :)
Jak ja kocham być mamą :)
spanie z dzieckiem jest przyjemne. No chyba , że czasami śpi niespokojnie i skopie mamusie, co zdarza się mojej małej.
OdpowiedzUsuńśliczny Kubuś :)
To prawda, jest przyjemne :) a i kopniaki nie były mi obce. Teraz na szczęście zastąpił je smyraniem rączką po mojej twarzy :)
UsuńU nas przez 4 miesiace Zosia spała w swojej kołysce, ale z własnej wygody wzięłam ja do naszego łóżka! Uwielbiam moment, gdy budzi sie i z uśmiechem na twarzy witamy nowy dzien!
OdpowiedzUsuńWierzymy! To naprawdę cudowne chwile, a i dzieciaczki zwykle zadowolone i wyspane :)
UsuńFantastyczny łobuzerski uśmiech ;) gdy karmiłam piersią też z rana już zostawiałam Szymka już z nami. Teraz Szymek śpi już u siebie do białego rana :)
OdpowiedzUsuńDo białego rana?! O jak zazdroszczę! :)
UsuńCudowny! ;)) Antałek różnie. czasem śpi część nocy w swoim łóżeczku, a czasem całą z nami ;))
OdpowiedzUsuńKażda z opcji ma swoje cudowne plusy :)
UsuńOczy ma jak zaczarowane :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Czaruje nas nimi codziennie :)
UsuńJa póki co też spie z moim brzdącem, ostanio dostam pięścią w oko hihihi Kubuś cudowny :)
OdpowiedzUsuńA nam też się nie raz oberwało, hehe :) Przyśpieszyło to pośrednio naszą decyzję bo baliśmy się, żeby nie było na odwrót :)
Usuńhehe my mamy postawione łóżeczko przy naszym łóżku więc nie odczuwamy tak bardzo tego odosobnienia ;)
OdpowiedzUsuńZazdrościmy! U nas w sypialni by się nie zmieściło niestety :)
UsuńWierzę, że takim oczkom i takiemu uśmieszkowi trudno jest odmówić ;) Ja śpię z synkiem od początku, tzn. już 18 miesięcy. Powoli zaczyna mnie już męczyć te nocne kopanie i wędrowanie po łóżku, ale poranny uśmiech i przytulasy wynagradzają wszystko... nawet mój mąż nie wyobraża sobie, żebyśmy mieli być sami w łóżku ;)
OdpowiedzUsuńMy też nie potrafiliśmy się odzwyczaić. Stąd moje wielkie łzy, gdy pierwszą noc spędzał sam :)
UsuńŚliczny jest :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do nas!
http://pprojectbaby.blogspot.ie/
Dziękujemy :)
UsuńU nas łóżeczko stoi tak blisko naszego łóżka, że Młoda może mnie obudzić wkładając mi np palec do oka, gdy śpię zbyt długo :P
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie cudowne!
haha! To wesoło macie! :)
UsuńMam tak samo. :) A mina na ostatniej fotce obłędna! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie umiałam się wyspać z Majuszką. Śpimy osobno, ale zaraz po przebudzeniu biorę ją do łóżka i zaczynają się przytulańce. Uwielbiam ten moment. Zgadzam się z Tobą, fajnie być mamą. :)
OdpowiedzUsuńPrzy ostatnich wspólnych nocach my również nie potrafiliśmy się wyspać, a i młodemu średnio pasowało nasze przewracanie się z jednego boku na drugi :)
Usuń