Dziś też o przyjaźni. Nieco innej.
A zapowiadało się tak pięknie. Leon - istota iście stadna. Uwielbia być noszony, głaskany, dopieszczany i karmiony. Prawie jak Kubuś. I chyba w tym cały problem.
Od kiedy pojawił się w domu Bunio zauważyliśmy, że z Leonem jest coś nie tak. Dzień po powrocie ze szpitala Leon zachorował, gdzie skończyło się dokarmianiem ze strzykawki.
Leżał osowiały, bez życia.
Nie przypuszczaliśmy, że jest to związane z pojawieniem się nowej osoby w domu.
Leon ewidentnie od tego czasu zmienił się. Z pokojowo do świata nastawionej świnki zmienił się w małego dzikusa, gdzie bez kija nie podchodź.
Nigdy bym nie przypuszczała, że tak małe stworzenie potrafi być zazdrosne i cierpieć z powodu pojawienia się na horyzoncie "konkurenta".
Oj miejmy nadzieję, że ta przyjaźń jednak kiedyś rozkwitnie:) Choć na dobrą sprawę, podgryzanie skarpetek Buniowi i "zasadzenie mu kopa" w ripoście nie wydaje mi się, że są tego przejawem :)
A jak Wasze zwierzaki zareagowały na pojawienie się w domu nowego osobnika ?
Oj miejmy nadzieję, że Leon i Bunio się jeszcze polubią :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie miałam żadnego zwierzaczka, kiedy Miś wrócił ze mną ze szpitala do domu i teraz również go nie mam :)
Pozdrawiam!
Oj mam taką nadzieję :)
UsuńObawiam się że moja Kotka też nie będzie zachwycona pojawieniem się naszego Synka.
OdpowiedzUsuńChyba niestety nikt nie lubi konkurencji przy dopieszczaniu :)
UsuńU nas na samym początku było kiepsko. Kociak chował się, uciekał. Widać było, że czuję się odtrącony, ale czas unormował wszystko i dziś jest już dobrze choć sam z siebie prawie wcale nie podchodzi do Lili.
OdpowiedzUsuńJak położę Małą na łóżku w sypialni to kotek przyjdzie i położy się, ale na drugim końcu :)
Myślę jednak, że w przyszłości będzie coraz lepiej.
Zawsze lepiej w tą stronę, niżeli miałby przejść na ścieżkę wojenną :)
Usuńmój psiak zakochał się od pierwszego wejrzenia w Kubusiu, jest jego największym przyjacielem i nie odstępuje go na krok, jest pocieczycielem, zabawiaczek lekarstwem na ból i płacz:) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńI dlatego w przyszłości chcemy mieć koniecznie psiaka:)
UsuńNasza Lilka - spaniel początkowo niechętnie spoglądała na Zosię, ale ostatnio widzę ocieplenie w relacjach :) Pozdrawiamy i zaczynamy obserwować :)
OdpowiedzUsuńczas czyni cuda :)
Usuńmy co prawda nie mamy zwierząt w domu, ale mój brat ma psa, który był zazdrosny o małą, koty ciotek uciekały na widok niemowlaka:)
OdpowiedzUsuńW najbliższym czasie czeka nas starcie z psem dziadków Bunia. Dodam, że okropny zazdrośnik jest. Miejmy nadzieję, że będzie to pokojowe starcie :)
UsuńNasza Lejdi schitzu od samego początku zaakceptowała Polę w domu :)
OdpowiedzUsuńChociaż mieliśmy duże wątpliwości . ;/
Teraz gdy Polka ma już 10 miesięcy , Ledji jest dla niej jak koleżanka :)
Przy okazji zapraszam na mała rozdawajkę :)
http://mamalolipoli.blogspot.com/2013/11/rozdawajka-zapraszam-do-zabawy.html
Miłość od pierwszego wejrzenia, fajnie :)
UsuńMy jeszcze nie mamy zwierzaka w domu, ale w planach jest :)
OdpowiedzUsuńBo zwierzątko w domu to podstawa :)
UsuńPoczątki zawsze są ciężkie, ale mam nadzieję, że chłopaki się polubią. Leon jest po prostu zazdrosny i nie ma mu się co dziwić, każdy zwierzak na swój sposób przeżywa pojawienie się nowego członka rodziny. Strasznie się boję jak mój psiak zareaguje na Maleństwo, to dopiero się okaże za 3 miesiące.
OdpowiedzUsuńhttp://dziennik-mamy.blogspot.com
Psy mają chyba wyjątkowy dar do adaptacji w nowym otoczeniu:)
UsuńMam nadzieję, ale psy też bywają zazdrosne, a nasz wyjątkowo lubi zwracać na siebie uwagę wszystkich domowników i gości, także ciężko mu będzie pogodzić się z konkurencją ;) która mniejsza od niego będzie tylko pod względem wagi ;)
UsuńOby się Leon przekonał do nowego domownika. Po zdjęciu nie widać między nimi nienawiści ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko pozory:) Leon wyjątkowo drażliwy, Bunio natomiast absolutnie obojętny na zaczepki :)
Usuń