piątek, 13 września 2013

3 tydzień


Wczoraj minął 3 tydzień odkąd Bunio jest z nami. Każdy dzień przynosi nam coś nowego. 
I Nasz Syn pokazuje co dzień nową twarz. Poznajemy się coraz lepiej, choć ciężko stwierdzić, że charakter naszego Bunia od urodzenia jest w miarę jednolity. 
Znienawidzone kąpiele okazały się fantastyczną chwilą relaksu dla małego człowieka. Spacery, które też do tej pory nie należały do ulubionych czynności naszego dziecka powoli stają się znośne. Może wpływa na to fakt, że zwykle są wykonywane w stanie głębokiego snu, gdzie przypuszczamy, że nie był ich zupełnie świadomy.
Czynność, która właściwie od początku była absolutnie znienawidzona przez nasze dziecko to oczywiście wszelkiego rodzaju przebieranie. Zarówno ciuchów, jak i pieluszek. W tym zakresie nie zmieniło się od początku ZUPEŁNIE NIC. Przeraźliwy płacz przy tej czynności opanował do perfekcji, trenując naszą (i naszych sąsiadów) cierpliwość.
Cóż...bywają i gorsze chwile. Młody nie raz miewa słabszy dzień, marudząc niemiłosiernie. Ale nikt nie mówił, że będzie lekko. Póki co, nie udało mu się wyprowadzić matki i ojca swego z równowagi. Na szczęście. Zawsze przypominamy sobie w takich chwilach po co to wszystko robiliśmy i nam póki co przechodzi. Zresztą jednym spojrzeniem i nieśmiałym uśmiechem potrafi nas absolutnie zauroczyć.
Ważne, że Młody rośnie, jest zdrowy i co tu dużo mówić...dosyć aktywny, jak nie śpi :) A to najważniejsze !

Tak poza tym mamy pytanie do wszystkich Mam (i Tatów oczywiście też:). Dotąd byliśmy absolutnymi przeciwnikami smoczków, zresztą nie widzieliśmy potrzeby ich używania. Za namową położnej w chwilach grozy poleciła podać Małemu smoczka, aby był troszkę spokojniejszy, gdy nie jest przy piersi (która na obecną chwilę jest jedynym uspokajaczem). 
Problem w tym, że Bunio absolutnie nie łapie tematu smoczka, i nie wiemy czy próbować dalej, czy raczej dać sobie spokój. Jak nie lubi to nie lubi.
I tu pytanie. Czy Wasze pociechy używają smoczka i czy był od razu przez Wasze dzieci zaakceptowany?
No i najważniejsze...Czy faktycznie pomaga?








18 komentarzy:

  1. Moja Mila tez nie chciała chwycić żadnego smoczka. Próbowałam chyba wszystkich i nic nie pasowało, w końcu w okolicy 6 tygodnia przeczytałam gdzieś o smoczkach soothie i kupiłam na próbę i zassała od razu. I przydaje się, na spacerach i w nocy, bo bez smoczka spacery były nie możliwe. Córka akurat miała bardzo silny odruch ssania i cały czas praktycznie z cyckiem na wierzchu chodziłam, wiec smoczek trochę dal mi luzu. Na allegro można kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. Cyc praktycznie non stop jest w użyciu. A o smoczku soothie nie słyszałam, chętnie spróbuję :)

      Usuń
  2. Miś również nienawidził kąpieli, ale z czasem uznał, że ciepła woda jest przyjemna :) Nie stresujcie się tak przy ubieraniu maluszka, bo on to wyczuwa i będzie jeszcze głośniej i jeszcze uparciej krzyczał.
    Co do smoczka - Miś jest całkowitym zwolennikiem. Uwielbia, kocha i życia sobie bez NUKowskiego smoczka nie wyobraża. Oczywiście nie jest mu niezbędny i kiedy go nie potrzebuje, to naturalnie nikt mu go nie wciska do buzi na siłę, jednak potrafi uspokoić mojego chłopca jak nikt. Czasem, wiadomo, potrzebne jest jeszcze przytulenie. Ale nigdy nie byłam przeciwna smoczkom - wręcz przeciwnie! Uważałam, że smoczek jest lepszy od jego kciuka. No i wiadomo, że przy piersi dziecko też nie może cały czas być, bo mama też musi odpocząć. Moja chrześnica do trzeciego miesiąca życia nie uznawała smoczków, ale taki zawsze był w pobliżu. Miała kolki i było na prawdę ciężko, bo krzyczała wniebogłosy każdej nocy. Więc kiedy przyszedł odpowiedni czas bez żadnego przymusu przyjęła smoczek i od tej pory są najlepszymi przyjaciółmi (przy zasypianiu, bo jednak Różyczka jest prawdziwą damą i nie może sobie pozwolić na to, żeby ją widziano ze smoczkiem w buzi xD)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zazdroszczę!:)
      Podobno karmienie piersią nie należy do łatwych. U nas od razu przyszło bez najmniejszego problemu. Natomiast smoczek to zło konieczne. Mamy trzy różne rodzaje, zero akceptacji dla wszystkich. Miejmy nadzieję, że kolki nigdy nie będą próbą dla ich zastosowania :)

      Usuń
    2. Niestety, ciężko mi karmić piersią, dlatego smoczek ratuje... Może warto wypróbować inny smoczek? Próbowaliście z NUKiem?

      Usuń
    3. Nie, ale jutro prędko biegniemy do sklepu!

      Usuń
    4. Faktycznie NUK zdziałał cuda!

      Usuń
  3. Nasz M. toleruje tylko jednego smoka i jest nim MAM, innego od razu wypluwa i drze się w niebogłosy. Może Bunio nie trafił jeszcze na odpowiedniego smoka dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny smoczek, którego nie wypróbowaliśmy:)
      My mamy trzy rodzaje Avent, Lovi i Suavinex. Każdy jest obcym tworem dla Bunia. Może faktycznie spróbować kolejnego?:)

      Usuń
  4. Ja byłam przeciwniczka smoczków ale kiedy Pola budzi się na spacerze to od razu chciałaby cycusia i to jedyna sytuacja kiedy byłby potrzebny ale mamy ten sam problem ze nie chce w ogóle załapać. Próbowałam MAM, Lovi, Canapol, NUK i First NUK i ten ostatni trochę pozwala - udało jej się go utrzymać w buzi i ssać ale też nie za długo. Ze spaceru na spacer Pola jak budzi się to mam chwile zeby dojść (albo dobiec), od razu nie płacze, rozgląda się, takze chyba ona szybciej dorośnie niż załapie smoczka :)
    A Bunio jest uroczy! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy :)
      Na myśl o samodzielnym spacerze z Buniem aż drżę. U nas niestety chwilę po zorientowaniu się, że dziecko jest na spacerze rozlega się przeraźliwy krzyk! Biegi powoli trzeba trenować bo powoli kapitulujemy w temacie smoczka :)

      Usuń
  5. Zosia smoka czasem przyjmuje i czasem ją uspokaja. Zazwyczaj jednak smoczek to zło. A co najważniejsze - smoczka to przyjmie od babci, taty...od mamy absolutnie nie - mama ma dać cyca i już. A co do przebierania to mamy to samo. Zosia najgorzej znosi zakładanie czegokolwiek na ręce (rękawki), a co więcej - najczęściej w nocy przy zmianie pieluszki okazuje się, że całą ją trzeba przebrać. Wtedy budzi wszystkich domowników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak u Ciebie na ręce, u nas jeszcze źle znosi zakładanie czapeczek i czegokolwiek na głowę:) Ale wiadomo, że wielu dorosłych też stroni od nakryć głowy:) Teraz wiadomo od kiedy ta niechęć kiełkuje! :)

      Usuń
  6. Hej, mój synek ma 5 miesięcy i ze smoka korzystamy. Zasadniczo tylkodo zasypiania. ale od poczatku byl w uzyciu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że w tym jest cały nasz problem, że smoczek nie był w użyciu od początku, jak u Was ! :)

      Usuń
  7. U nas smoczek też poszedł w ruch, choć synek nie darzy go mocną sympatią. Chce go tylko w wyjątkowych sytuacjach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam właśnie o te wyjątkowe sytuacje też chodzi:-)

      Usuń
  8. Mój synek skończył właśnie rok i w przeciągu tego czasu smoczka używaliśmy sporadycznie bo właśnie tak jak piszesz nie kumał o co chodzi. W ogóle moj okaz to cyckowy straszliwie po dziś dzień i żadnych butelek, smoczków, gumowych gryzaków i wszystkiego co miało zastąpić prawdziwą, cieplutką, ukochaną matczyną pierś nie uznawał. Czyli jak narazie bez smoczka przeżyliśmy całkiem sporo i już wprowadzać go nie ma sensu chociaż czasem zazdroszczę innym mamom co żeby marudzące dziecko uciszyć wpychają taką zatyczkę i cuda Pani cuda się dzieją cisza:) Powodzenia w smoczkowej batalii:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...