piątek, 27 grudnia 2013

Skarby dzieciństwa

Święta u nas jak u większości obfitowały w spotkania rodzinne przy suto zastawionych stołach. 
Niemniej nie o prezentach i wspomnieniach ostatnich dni dziś chciałam napomknąć. Z uwagi na kiełkującą od niedawna potrzebę kolekcjonowania książek dla naszego potomka, postanowiłam podczas wizyty w domu rodzinnym wyszperać w swoich starych gratach książki mojego dzieciństwa. Poszukiwania okazały się owocne :) Wśród solidnie zakurzonych lektur, pożółkłych kolorowanek i kalendarzy znalazłam kilka starych bajek, które czytał mi tata do poduchy. Największą perełką okazało się pięknie ilustrowane wydanie z 1952r. "Konika Garbuska" Piotra Jerszowa, które mój tata dostał jeszcze jako mały chłopiec. Wprawdzie z uwagi na stan techniczny bez wizyty u introligatora się nie obejdzie, niemniej teraz trafia w ręce najmłodszego w rodzinie :) 



A tu inne pozycje mojej dziecięcej biblioteczki

K. Rostworowska Morawska "Baśń o czarnym chlebie"

A. Puszkin "Bajka o carze Sałtanie ...
J. Ch. Andersen "Baśnie"

A czy u Was też uchowały się jakieś książkowe wydania bajek z waszego dzieciństwa ? :)




wtorek, 24 grudnia 2013

Wesołych!!!

U nas prawie wszystko gotowe. Jedzonko czeka, mieszkanie prawie wysprzątane, prezenty leżą po choinką :)
Pozostało ostatnie...Kochani, życzymy Wam wszystkim wesołych, radosnych i bardzo szczęśliwych świąt w gronie najbliższych :)

Pozdrawiamy serdecznie i życzymy smacznego!

Aga, Rafał i Bunio




niedziela, 22 grudnia 2013

Cztery !

Dziś Bunio kończy czwarty miesiąc. Czas na małe podsumowanie :)

Waga zgodnie z środową wizytą u pani dr - 7100 kg. Chłop jak dąb :)
Rozmiar ubranek - 68
Rozmiar pieluszek - 3

Niedawno pisaliśmy o stabilizacji w dniówce naszego Kubusia. Śmiało można post wyrzucić do kosza :) Nie wiemy czy jest to wynikiem dorastania, skoków rozwojowych czy przypadkiem wczesnego ząbkowania ale nasz mały człowiek zdezorganizował swój porządek dnia. Śpi kiedy jest zmęczony, je kiedy jest głodny. Niby tak jak powinno być, tyle, że nie ma w tym wszystkim systematycznej powtarzalności. Jednego dnia prześpi kilka godzin, następnego ledwie pół godziny. 
Niemniej najbardziej brak nam popołudniowych mega drzemek Bunia:)

Co do spania nocnego, nie było z tym dotąd większego problemu. Po kąpieli jedzonko i spanie. Wciąż nie udało nam się przebrnąć całej nocy bez pobudki na karmienie, ale zdarzało się do niedawna, że od 20 spał nam do 4.30. Jedzonko i dalej śpimy. Naciągając można stwierdzić, że przesypiał PRAWIE całą noc :)
Niestety sprawa się skomplikowała ostatnimi dniami, gdzie Bunio budzi się na jedzenie o godzinie 12 w nocy a potem o 3 bądź 4 na kolejne. Nie wiemy czym jest to spowodowane, bo od urodzenia nie zdarzało mu się wstawać wcześniej niżeli o 2-3 rano. Miejmy nadzieję, że to chwilowy kryzys. A tym bardziej, że nie laktacyjny :)

Karmimy wciąż samą piersią. Zgodnie ze wskazówkami naszego lekarza po ukończeniu przez Bunia 4,5 miesiąca wprowadzamy raz dziennie do jadłospisu przecier warzywny. Jesteśmy tym tematem bardzo podekscytowani, ale o tym szerzej w odrębnym poście.

Co do pozostałych postępów to niestety wciąż mamy problemy z akceptacją pozycji brzuszkowej. Choć mały pięknie już trzyma główkę to jednak powinien on częściej ćwiczyć w ten sposób swoje rączki. O przewrotach z brzuszka na plecki nie wspomniawszy. Znacznie lepiej wychodzą mu fikołki z pozycji na wznak. Jest już bliski przewrotu na brzuszek :) 
Świetnie radzi sobie podnoszony za rączki. Uwielbia to robić.
Ze spacerami niestety wciąż problem. Chyba troszkę z uwagi na zimę za oknem i mus grubszego ubierania. Każda próba ubierania w cokolwiek wierzchniego kończy się histerycznym płaczem. Kubuś uwielbia przebywać w wózku, ale w domu. Niemniej uwielbia chodzić na zakupy (czyli wszelkie galerie, centra handlowe itd). Ot takie kuriozum do całej sytuacji spacerowej.

Poza tym jest szalenie uśmiechniętym i radosnym dzieckiem. Uwielbia się tulić do mamy lub taty. Produkuje niezliczone ilości śliny. Cały dzień (a i w nocy się zdarzało:) przemawia w jedynie sobie znanym języku. Piszczy, gdy coś mu się się podoba. Płacze i robi przejmującą "podkówkę", gdy jest niezadowolony lub czuje się niedopieszczony dostatecznie. 
Taki oto nasz mały Bączek....I to już czteromiesięczny :)







piątek, 20 grudnia 2013

Przemieszczamy się

I zaczęło się... Koniec leżenia jak kłoda w każdym miejscu, w którym Bunio jest położony. W ciągu dosłownie minuty potrafi obrócić się o 180', co zaowocowało kupnem dodatkowego ochraniacza na całe łóżeczko dla bezpieczeństwa.
Niemniej cieszy nas ogromnie ta wyraźnie zaznaczona aktywność naszego dziecia :) 
....jeszcze cieszy :)






sobota, 14 grudnia 2013

Chrzest

No i nasz mały - niemały Bunio już nie poganin :)
Chyba czuł, że coś się święci bo cały poranek spędził bez żadnej drzemki. Czyżby stres przed pierwszym wielkim wystąpieniem?:)





Przyjęcie zdecydowaliśmy się zorganizować w domu. Stwierdziliśmy, że to będzie najlepsze środowisko dla Młodego, a i gości mieliśmy małą grupę najbliższej rodziny.




Nasze dziecko nie przespało "swojej" mszy, jak to zwykło bywać u większości znanych nam dzieci. Postanowiło wszystko kontrolować w pełnej świadomości. I tu o dziwo, możemy się pochwalić, że Bunio zdenerwował się na krótką chwilkę tylko przy polewaniu wodą. Dzielnie zniósł caluteńką mszę :)


A tu w drodze powrotnej do domu :)


Bunio sprostał zadaniu i jak na dżentelmena przystało przyjmował swoich gości rozdając uśmiechy na prawo i lewo. O godzinie 17 emocje zeszły i okrutnie zmęczony poszedł spać.





piątek, 6 grudnia 2013

Mikołaj :)

A i u nas pojawił się dziś niespodziewany gość :)

W wózku Kubusia zostawił dla nas kilka niespodzianek :)


Buniowe suweniry:)



A i mamie się mały drobiazg trafił :)


Szczęśliwy obdarowany po porannej pobudce:)


Oj, trzeba będzie się temu Mikołajowi odwdzięczyć odpowiednio:)

A u Was też dziś zawitał Czerwony Człowiek?




środa, 4 grudnia 2013

Te zabawki...

Młody lepiej widzi niż 3 miesiące temu, a i uścisk ma już jak małe imadło.
Trzeba było wyciągnąć pierwsze zabawki:)
Z wszystkich wyjątkowo przypadł mu do gustu Oball. Niedroga i szalenie popularna zabawka. Teraz już wiem dlaczego. KuBunio zachwycony konsumuje i wykręca go na wszystkie strony.





Nie gardzi też innymi zabawkami. Uczucie niezdecydowania u mojego dziecka nie istnieje. 
Zero kompromisów - Oball musi być :)





wtorek, 3 grudnia 2013

Kolejny krok

Na pewno do ulubionych rozrywek czy też powinności Buniowych nie należy leżenie na brzuszku. Staramy się to robić chociaż raz dziennie choć spotykamy się z ogromnym protestem.
Niemniej od dwóch tygodni Młody ćwiczy w inny sposób swoją główkę. Postanowił się podnosić do siadu. To już norma i największa ostatnio rozrywka dla niego, gdy podnoszony za rączki Bunio sam siada. Duma nam klatę rozpiera. Młody się starzeje :)




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...