Stało się...nasz dzień w końcu się ustabilizował. Mamy w ciągu dnia pewne stałe elementy. Choć występują od prawie miesiąca dopiero teraz dotarło do nas, że Bunio ustabilizował po swojemu swój i nasz porządek dnia.
O godzinie mniej więcej 16-17 Młody idzie spać. Jest to sen na tyle mocny, że można śmiało posilić się o włączenie wiertarki.
I co gorsza (albo lepsza?) śpi tak do momentu aż go łaskawie obudzimy na kąpanie koło godziny 20. Wierzcie mi...serce się kraje, gdy trzeba Go obudzić. Choć wiele osób może pomyśleć, co za potwory budzą śpiące dziecko, jednak bez obowiązkowej kąpieli dziecko nie pójdzie dalej spać.
I tak kąpiel swoją przeżywa właściwie na śpiocha. Ostatnimi czasy najwięcej relaksu sprawia mu mycie buzi.
Po kąpieli obowiązkowe karmienie i spanie. Pobudka po 5-6 godzinach na karmienie i dalej sen, który kończy się mniej więcej o 6 rano :)
Zapewne Młody spałby do późniejszych godzin gdyby nie popołudniowa mega drzemka, jednak po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw stwierdziliśmy, że jesteśmy zadowoleni z takiego porządku dnia.
O 6 rano dziecko nasze baaardzo wyspane i co za tym idzie zadowolone leży przez jakiś czas z nami w łóżku, głośno dyskutując z karniszem. Dla mniej wrażliwych (czyt. Buniowy Tata) to żaden problem by dalej smacznie spać. Gdy mu się znudzi to przenoszony jest na huśtawkę, gdzie również po zażartych dyskusjach z samym sobą mijają kolejne 2 godzinki.
A dlaczego zadowoleni? A bo mamy pewność, że po 17 śmiało możemy w końcu się zająć sobą, zapraszać gości bez obawy, czy dziecko pozwoli nam w spokoju wypić kawkę i pogadać :)
A jak u Was drogie Mamy wygląda codzienny porządek dnia?
Bunio przed kąpielą |
Bunio po kąpieli |