Sami dobrze wiecie, że opieka nad małym dzieckiem wymaga sporo wysiłku. Zarówno fizycznego, jak i psychicznego. My musieliśmy naładować trochę baterii, aby codzienność przyjmować z jeszcze większą energią i zapałem :)
Na pierwszą podróż wybraliśmy pobliski Beskid Śląski. Chcieliśmy wypróbować możliwości adaptacyjne w obcym terenie naszego Bunia przed większymi wojażami.
Pogoda już od samego wyjazdu rozpieszczała nas szalenie, co nie wątpię odbiło się na pozytywnym nastawieniu całej naszej trójki. Przez cały poniedziałek zapomnieliśmy, że mamy intensywnie ząbkujące dziecko :)
Najważniejszy urlopowicz hotelowe łóżko musiał osobiście sprawdzić.
Buniowe podrywanie pań z recepcji okazało się dla niego owocne :)
Niemniej boską pogodę trzeba było wykorzystać, toteż szybko wybraliśmy się w plener.
A i jedzonko trzeba było zaliczyć w bardziej sprzyjających warunkach.
Kochamy wiosnę!
Nie było możliwości...w końcu Jegomość odpadł.
Powroty do hotelu bywają...dziwne. Niby stopy te same ale jakoś łóżeczko ciut obce.
Lepiej przenieść się na wyrko rodziców.
Hotel obfitował w mnóstwo udogodnień dla dzieci. Jednym z nich był basen z brodzikiem dla maluszków, z dodatkowo podgrzewaną wodą. Korzystaliśmy calutki pobyt, oswajając szanowną młodzież z wodą na dużą skalę. Wielkiej euforii nie było, ale jak to się mówi 'pierwsze koty za płoty'.
Kolejny poranek przyniósł nam równie piękną pogodę oraz niespodziankę w postaci...kolejnego ząbka!
Kolejny pogodny dzień, który staraliśmy się wykorzystać w terenie. Gdy nie zwiedzaliśmy okolic to i tak w najlepsze staraliśmy się wybawić. A i debiut Bunia w dokumentowaniu zaliczony :)
Środa już nie rozpieszczała nas pogodą, zatem postanowiliśmy wracać do domu. Niestety humor Młodego był wprost proporcjonalny do warunków atmosferycznych.
Podsumowując, pierwszy dłuższy wypad Bunia tym bardziej przy tak ekstremalnych warunkach (czyt. wyżynający się ząb) uważamy za bardzo udany. Już nie potrafimy się doczekać kolejnych, miejmy nadzieję dalszych podróży, tym bardziej, że dziś odebraliśmy to Buniowe cacko :)