niedziela, 29 września 2013

Koniec połogu

Może nic w tym niezwykłego- skoro urodziłam jest i połóg. A w moim przypadku już mogę praktycznie rzec- był...
Te 6 tygodni, do których jako stricte do okresu połogu nie przywiązywałam szczególnej uwagi, powoli się u mnie kończą.
Zrozumiałam, że wraz z nim kończy się pewien etap w moim życiu. W szczególności ten, związany z okresem ciąży i porodu.
Choć nie tęsknię do samego etapu ciąży, która, co tu dużo mówić, nie oszczędzała mnie ani trochę, to jednak kończy się kawał wcale nie krótkiego dla mnie okresu, ważnego okresu, do którego bądź co bądź przyzwyczaiłam się.
Etap, w którym dowiedziałam się o tym, że spodziewam się małego człowieka, że tym człowiekiem jest mały chłopiec, że ten chłopiec będzie Kubusiem, że tego Kubusia, choć go nie znamy to jednak bardzo kochamy.
Z drugiej strony, był to okres obfitujący w mdłości, gigantyczne obrzęki, skoki ciśnienia, nadprogramowe kilogramy, okrutnie palącą zgagę, bóle kręgosłupa, nieżyt nosa, problemy z oddychaniem i brak czucia w kilku palcach u dłoni.
To co najważniejsze, zwracam na to wszystko uwagę nie dlatego, że ckliwa jestem i roztrząsam to, co minęło bezpowrotnie. Nie dlatego, że tęsknię za brzuszkiem, ruchami małego w brzuszku, kasami uprzywilejowanymi itp.
Synka swojego mam w objęciach a to jest i było tym, do czego ciąża dążyła.
Zwracam uwagę na koniec mojego połogu i całego okresu położniczego, bo wszystko to z czym się wiązał u mnie wciąż ściśle jest ze mną związane.
Bo niby dlaczego okres połogu nie kończy się wraz z nadprogramowymi kilogramami, które nijak nie chcą się z mojego ciała ulotnić? Do tej pory na odzywki w stylu: "O żesz! jakaś ty gruba!", "A tutaj widzę kolejny maluszek w drodze" odpowiadałam 'No heloł! Urodziłam kilka chwil temu!!!!' 
Czym teraz drogie panie mam się bronić?! Widłami?!
Dlaczego moje cycki wraz z jego końcem nie stają się ponownie jędrne i sterczące jak sprzed okresu ciąży?
Czy rozstęp(y) to taki nowy tatuaż dla mamusiek?
I to co najbardziej mnie zastanawia, dlaczego moja stopa pomimo zejścia z nich obrzęków nie mieści się już w rozmiar 37/38 jaki nosiłam przez ostatnie 17 lat?

Drogi Wszechmogący! To wszystko myślę, powinno być troszkę bardziej dopracowane...My kobiety baaardzo o to prosimy :)




11 komentarzy:

  1. Ja również podpisuję się pod petycją !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba są to pytania, które zadaje sobie każda mamusia :)
    A docinkami ludzi nie warto się przejmować. Bo i po co?

    OdpowiedzUsuń
  3. podpisuję się "ręcoma i nogami" ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak! To takie niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  5. Podpisuję się i ja! Czy nie dałoby się jakoś prościej i przyjemniej? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak, tyle cierpienia porodowego i jeszcze stracona figura :( ciekawe co będzie po kolejnych ciążach...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze napisane!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dość, że połóg to jeszcze walka z bólem po cesarce. Znam to...

    OdpowiedzUsuń
  9. pozostaje nam Drogie Panie złożyć zatem petycję ! mamy póki co całe życie aby pomyśleć, jak ją dostarczyć do adresata ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam to. Nie dość, że brzuszek jest fajnym tematem do żartów, to jeszcze moja wrodzona wrażliwość zmieniła się w przewrażliwienie i żarty takie nieraz nawet łzy wywołują. A kiedyś byłam taaaka szczupła. Czego się nie robi dla swoich dzieci. A co do stóp to mam tak samo. Piękną kolekcję szpilek mam i się zaczynam obawiać, że jakąś wyprzedaż będę musiała zrobić :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...