piątek, 3 stycznia 2014

Krzesełka do karmienia

Z racji nieuchronnie zbliżającej się chwili, kiedy szanowna młodzież zacznie siedzieć postanowiliśmy zakupić mu odpowiednie krzesełko do jedzenia.
Tyle, że wybór wbrew pozorom nie jest łatwy. Szukamy takiego, które jest użyteczne, rośnie razem z maluszkiem, zajmuje mało miejsca po złożeniu (jeżeli oczywiście posiada taką możliwość) i jest po prostu ładne (lubimy nowoczesny design) :) A najlepiej żeby posiadał wszystkie powyższe cechy :)

Opcji mamy kilka, doświadczenie w wyborze żadne.

1. Chicco Polly Magic 
Krzesełko z oparciem, które można ustawić w 3 różnych pozycjach na sześciu różnych wysokościach. Na pewno jest to idealne rozwiązanie, gdybyśmy chcieli posadzić w nim Bunia już teraz, gdyż jedną z opcji jest pozycja półleżąca. Wyposażone jest w praktyczny kosz, który prawdę mówiąc nie wiem do końca do czego by mógł nam się przydać. Zdecydowanym plusem to małe gabaryty po złożeniu. Przynajmniej tak zapewnia nas producent. Brakuje nam w nim kółek, który usprawni przemieszczanie go po podłodze. Niemniej pomimo miękkiego poszycia i dużej gamy kolorystycznej chyba nie do końca spełnia nasze oczekiwania pod kątem wizualnym. 



2. Peg Perego Tatamia 
Krzesełko wielofunkcyjne. Od leżaczka, huśtawki do swojej podstawowej funkcji krzesełka do karmienia. Wyposażony w kółka z bezpiecznym hamulcem, uniemożliwiającym samoistne przemieszczanie krzesełka. Niby nowy design, jednak nam wydaje się jakby ktoś umieścił krzesełko dziecięce na nogach jakiegoś urządzenia medycznego (hmm...USG?). Wizualnie absolutnie nie trafia w nasze gusta. Niebotycznie wysoka cena nie jest też argumentem za. 
Dużo bardziej podoba nam się krzesełko tej samej firmy model Siesta - w dużo bardziej rozsądnej cenie niż jego "kolega". Posiada miękkie siedzisko z ekologicznej skóry i znacznie zgrabniejszą sylwetkę. Funkcjonalność podobna, czyli całkiem ok.

Tatamia



Siesta

3. Boon Flair 
Krzesełko nie jest wybitnie wielofunkcyjne. Maluszek niesiedzący na pewno nie skorzysta. Fajnym gadżetem jest pneumatyczny podnośnik aktywowany nogą. Posiada kółka zapobiegające rysowaniu podłogi. Niemniej sam dół w trochę oldschool'owym stylu wydaje nam się trochę mało zgrabny. Choć nie dotykaliśmy osobiście siedziska, które zgodnie z opisem jest piankowe i łatwe w utrzymaniu czystości nie do końca wydaje nam się wygodne dla malca. Może jesteśmy w błędzie. Niemniej choć krzesełko posiada nowoczesny design, którego szukamy, to ten egzemplarz nie trafia do nas na tyle, aby wydać na niego absurdalnie wysoką kwotę, co nawiasem mówiąc jest jego zdecydowanym minusem.


4. Brother Max Scoop 
Krzesełko wg producenta funkcjonalne, które rośnie z dzieckiem aż po siedzisko dla max pięciolatka. Obraca się o 360', posiada kółka. Pomimo podobnego dołu co powyższy Boon Flair ten pod kątem wizualnym podoba nam się znacznie bardziej. Nie do końca wydaje nam się wygodny podnóżek dla maluszka, który przypomina te zamieszczone w hokerach barowych. Krzesełko dostępne w niewielu wersjach kolorystycznych, jednak nam każda się podoba. Cena zdecydowanie mniej. Trochę za dużo za jedyną wg nas funkcjonalność, którą jest krzesełko dla dziecka. No i wygląd, którego bądź co bądź nie można mu odmówić :)


5. Inglesina Zuma 
Krzesełko z ośmiostopniową regulacją wysokości. Nadaje się dla dzieci siedzących (ok. 6mies.) Posiada również regulację siedziska od siedzącej do półleżącej, co jest dużą zaletą. Miękka, zdejmowana tapicerka i kółka z hamulcami również są cechami, na które rodzice często zwracają uwagę (przynajmniej my). Producent zapewnia, że łatwo się składa i rozkłada oraz, że nie zajmuje zbyt wiele miejsca. I ten design, który bardzo nam się podoba.



6. Chicco I - Sit 
Krzesełko dla dzieci powyżej 6 miesięcy. Po odłączeniu tacy można dostawić je do stołu. Gdy dziecko jest już większe i nie wymaga specjalnego krzesełka do jedzenia, może z łatwością przekształcić się w krzesło z oparciem, również dla dorosłych. Super nowoczesny design, w naszym guście. To tyle z plusów. Brak w nim miękkiego oparcia, siedzisko jest plastikowe, prawdopodobnie nieregulowane oparcie. Nie ma za dużo informacji od producenta o możliwości składania, co czyniło by go bardziej użytecznym. Kółek u dołu też niestety brak. Naszym zdaniem cena jest zbyt wygórowana jak za kawałek plastiku i aluminium. I pomyśleć, że jeszcze niedawno był naszym numero uno.


7. Nuna Zaaz 
Krzesełko w nowoczesnym, bardzo ładnym kształcie. Solidnie wykonany, z miękkim siedziskiem. Wytrzymały (testowany z obciążeniem 100 kilowym). Regulacja wysokości krzesełka pomaga w dostosowaniu go do wysokości stołu. Producent zapewnia, że po demontażu tacki, służy do 12 roku życia jako zwykłe krzesło. Wg nas wygląda na dość wąski aby mógł spełniać dobrze rolę wygodnego, zwykłego krzesła dla dużego dziecka. Niestety brak kółek co według nas utrudnia przemieszczanie. Nie zajmuje dużo miejsca, co jest dużym plusem. Do niedawna (czyt. wczoraj) był naszym faworytem. 



Podsumowując - nasz syn ma gdzieś design, zapewne będzie zadowolony, gdy pod pupą i pleckami będzie miał miękko i wygodnie, a na tacce zmieści się jego ulubione przyszłe danie. Fajnie, że będzie nam towarzyszył przy stole przy posiłkach, ale jeszcze lepiej, jak będzie sobie mógł wypocząć w trochę innej pozycji niż ta siedząca na prosto. Nasza podłoga też byłaby wdzięczna za nie rysujące kółeczka w podstawie. Niemniej, podobnie jak z większością rzeczy dla dziecka, oprócz funkcjonalności chcielibyśmy aby wizualnie cieszyło i nasze oko. Mamy przewidziany od dawna na ten cel budżet, jednak chcielibyśmy nie rujnować naszego portfela doszczętnie. I miło by było, gdyby krzesełko było wydatkiem, który ponosimy wiedząc, że jednak posłuży dłużej niż kilka miesięcy. 

Nasz typ na dziś to Inglesina Zuma. Zastanawiamy się również nad Peg Perego Siesta. Przemawia do nas ich funkcjonalność i stylistyka. Ale tak jak pisaliśmy na samym początku, zbyt dużego doświadczenia przy wyborze odpowiedniego krzesełka nie mamy. 

Dlatego będziemy wdzięczni za rady, czym się kierować przy jego wyborze, bo kryterium wyglądu jest kwestią siedemnastorzędną, gdy chodzi o wygodę i bezpieczeństwo naszego Bunia :)



27 komentarzy:

  1. Nie ma żadnego doświadczenia w wyborze krzesełka do karmienia, ale po przeczytaniu całego posta wybrałabym dokładnie te same dwa modele co Wy. Może warto poszukać miejsca, gdzie można je obejrzeć na żywo, pomacać itd. Jestem bardzo ciekawa co wybierzecie i jak się będzie sprawować, ponieważ już wcześniej zainteresowały mnie nie które z opisanych przez was modeli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, chcielibyśmy je wcześniej podotykać choć obawiamy się, że będzie trudno :) ale w ciemno też nie warto kupować :)

      Usuń
  2. My na szczęście dostaliśmy krzesełko w prezencie, więc wybór nas ominął :) Trochę dużo miejsca zajmuje w naszej małej kuchni, ale ogólnie jest proste i funkcjonalne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezentowe mają tą podstawową zaletę, że problem z głowy a i budżet nie zostanie nadszarpnięty :) Nam proponowali dziadkowie, jednak stwierdziliśmy, że nie odmówimy sobie przyjemności wyboru :)

      Usuń
  3. Krzesełko Brother Max to mój typ... Ale cena mnie powala. W sklepie gdzie zamawiałam wózek to koszt rzędu prawie 700 zł :/ Mam jeszcze czas, ale będę notorycznie zaglądała jeszcze na allegro...

    OdpowiedzUsuń
  4. Radzić nie będę, "się nie znam, się nie wypowiem", ale typy macie fajne;) Chętnie się przypatrzę Waszej zdobyczy, bo nam do takich decyzji to jeszcze trochę czasu zostało;) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba już sami jesteśmy powoli ciekawi naszego ostatecznego wyboru. Dyskusje pomiędzy nami trwają i wciąż szukamy kompromisu :)

      Usuń
  5. My mamy Sieste i jesteśmy bardzo zadowolone :) zwłaszcza ze dziecko nie musi umieć samodzielnie siedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wlaśnie tak. Tutaj też się radziłam u koleżanki. Powtorzyłam historię

      Usuń
  6. My mamy Sieste akurat Tatami nie było, a tyci tańsza. Solidna konstrukcja, zajmuje mało miejsce, fajne kolory, regulowana wysokosc. Mniej kubełkowa od Tatami i bez kołyski, ale juz nam niepotrzebna. Pola zakochana.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i Siesta faktycznie mniej niż usg. Nas na zywo rozczarowal kolor pomaranczowy. Mniej intensywny. Zieleń i inne takke jak na zdjeciu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...szkoda, bo nadzieję żywiliśmy do tego soczystego oranżu :)

      Usuń
  8. Śliczne krzesełka, nie wiedziałabym które wybrać.. choć u nas się nie sprawdziło..a szkoda :(
    Pozdrawiam

    www.kacikkuby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej! a dlaczego się nie sprawdziło? Już się trochę przestraszyliśmy

      Usuń
  9. Tak sobie Was czytam i czytam i ...pomyślałam, że się odezwę ;) Moja Podopieczna ma PegPerego prima pappa zero 3 - pomarańczowy. Na początku korzystaliśmy z pozycji półleżącej - młodej znudził się bujaczek oraz mata i podłoga - a tak mogła oglądać co robię ;) Długo mieliśmy szelki, ale teraz zdjęliśmy.Młoda nie wychodzi, a wypinanie nas dobijało.
    Korzystamy z krzesełka zarówno przy jedzonku jak i wielu pracach plastycznych - np malowaniu farbkami paluszkami, czy ciastoliną lub kredkami. Muszę powiedzieć, że nie tylko ładnie wygląda, ale i wydaje się być wygodne dla małej (a ma już 18mcy). Podnóżek regulowany, super się go myje - raz dwa szmatką czy chusteczkami mokrymi i jest czysty ;) Młoda lubi w nim siedzieć. Składa się szybciutko i zajmuje mało miejsca. Z regulacji wysokości ja nie korzystałam :) Przez jakiś czas mieliśmy słynną antylopkę z Ikea, ale nie sprawdziła się, mała wyjeżdżała, marudziła i nie potrafiła w niej usiedzieć (a zaczęłyśmy wprowadzać pokarmy w wieku 5mcy, mama wracała do pracy i odstawiała od piersi). Dopiero teraz się sprawdza - ale u dziadków ;) Moja Szwagierka ma chicco ale podnóżek nieregulowany i małej nie do końca dobrze się siedzi. Moja poprzednia Podopieczna miała krzesełko drewniane z żyrafką. Sprawdziło się, nie było potrzeby składania przenoszenia itd.
    W wolnej chwili zapraszam do siebie.

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Peg perego - bardzo fajne krzesełko :) Podoba nam się w kolorze morskim:) Musimy poszerzyć pozycje zainteresowanych modeli :)

      Usuń
  10. Ja słyszałam, że to proste z Ikei jest fajne :) mało miejsca zajmuje i cena niziutka :) ja mam zdobyczne, więc się nie wypowiadam. Wasze typy mają fajny design :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj akurat byliśmy w ikei i Tata się bacznie przyglądał krzesełkom. W końcu warto wszystkie modele wziąć pod lupę, bo a nóż ten okaże się strzałem w dziesiątkę a i nie będziemy zrujnowani :)

      Usuń
  11. A my mamy o takie, tylko w starszej wersji http://www.sunbaby.pl/?767,krzeselko-do-karmienia-2w1 . Jest ok i fajna wieofunkcyjnosc, bo mozna je potem rozlozyc na krzeselko i duży stolik ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie możemy sobie skopiować linka, ale wielofunkcyjność, która pozwala na zamianę w krzesełko i stolik po dzień dzisiejszy uważamy za rewelację :)

      Usuń
  12. A ja, dla odmiany, uważam, że krzesełko do karmienia nie jest przedmiotem niezbędnym. Wręcz przeciwnie - zajmuje miejsce, a dzieci i tak nie chcą w nim siedzieć (stwierdzam na podstawie obserwacji dzieci moich sióstr, a było ich dziewięcioro - przypadek? nie sądzę!). Dlatego my nie zakupimy takowego w ogóle ;) Strata czasu, pieniędzy i nerwów.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, ze coś w tym jest:-) na dluzszą metę nasza latorośl też nie bardzo lubi krzeselko :-)

      Usuń
  13. my mamy Chicco i jestem zadowolona;-)
    które w rezultacie wybraliście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W końcu wybór padł na Peg Perego Siesta :-) na razie jesteśmy bardzo zadowoleni :-)

      Usuń
    2. fajne krzesełko wybraliście. Tak sobie czytam i czytam, i.. pamiętam jak miałam te same dylematy! Jest tyle pięknych krzesełek, ale ich ceny powalają. A najwidoczniej - podobnie jak Wy - design produktow dla dziecka jest dla mnie równie ważny co funkcjonalność i nie mogę znieść tandetnych wzorków i kolorków na łóżeczkach/krzesełkach itp. CHyba mamy podobny gust, wszystkie Wasze typy mi baaardzo pasują, no może poza Tatamia, ale taki niezgrabny jest ten model. Ja sama byłam swego czasu zakochana w krzesełkach Cosatto,zwłaszcza 3sixti. ale firma nie utrzymała się w Polsce zbyt długo (ceny), no i oczywiście wszystkie te bloomy i inne również mnie przekonywały.
      Nie zgadzam się z tym, co ktoś wyżej napisał że krzesełka są niepotrzebne! Nasze dziecko je w krzesełku, nie dostaje tam zabawek ani nic w tym stylu, wie, że trzeba usiąść, zjeść i że nikt nie będzie za nim po domu z talerzem latał, więc akceptuje.. bo nie ma wyjścia. Też znam rodziców których dzieci 'nie chcą' siedzieć w krzesełkach. Nie chcą, bo wiedzą, że nie muszą.. dużo zależy przecież od nas, prawda? Pozdrawiam!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...