wtorek, 20 maja 2014

No! Nareszcie!

Uwielbiam wiosnę. Ciepłą wiosnę. W szczególności taką, w którą narzekam, że mi za ciepło. Wiem bardzo dobrze, że w listopadzie będę tęsknić za tym narzekaniem. W Buniowej karierze to pierwsza wiosna. Pierwsze tak ciepłe dni. Zatem i my skorzystaliśmy i w plener podążyliśmy :) A, że szanowna młodzież zwierzyną zaczęła się interesować, skierowaliśmy nasze kroki do znajdującej się po sąsiedzku stadniny koni.


Konie, jak to konie. Mama lubi, dziadek lubi ale Bunio pasji chwilowo nie ujawnia. Za duże i do tego śmią naśladować dźwięki wydawane przez Jegomościa. 





Za to trawa - nowa miłość.




Trochę zielska a ile radości :)




Natomiast kotem nie wzgardzi. Wzrost podobny i nie parska.  


Jutro też wychodzimy :)



7 komentarzy:

  1. Odkąd Maks zaczął pełzać, pies nie ma życia. Usłyszy chrupanie, już jest obok i obserwuję jak Tekla je, zagląda do koszyka, ciągnie za grzywkę. Nie podejrzewałam psa naszego o taką cierpliwość i co mnie jeszcze cieszy, to wspólne zabawy, np. pogoń za piłką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna czapka :-)
    Jak się trawą zainteresowal :-) tez swojego musze puscic w zielsko :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie, że Bunio z dnia na dzień jest coraz bardziej "dorosły". :)
    Przekochany chłopak, a ten uśmiech - no po prostu malina ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogoda w końcu jest piękna. Super zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  5. na trawce dzieci najszczęśliwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przystojniacha, a trawa to chyba wszystkim dzieciom tyle radosci sprawia, moj brzdac chociaz tylko 6 miesiecy, to trawe uwielbia zrywac, a najlepiej jakby mama pozwolila sprobowac :))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...