Oj, ciężkich chwil przyszło nam w naszym rodzicielskim życiu doczekać. Ząbki górne szalenie boleśnie dają o sobie znać. Mamy nadzieję, że to ząbki... Płacz i bezsenne noce są na porządku dziennym (i nocnym w rzeczy samej). Chwil, gdy na tej naszej kochanej buźce pojawia się uśmiech jak na lekarstwo, choć do tej pory było na odwrót. Jakby nam ktoś podmienił dziecko. Korzystamy zatem z każdej "weselszej" chwili. A i zakazane owoce (czyt. telefon) pozwalam dokładnie tymi maluśkimi palcami wymacać.
Bunio nasz kochany, wesolutki - wracaj z powrotem !
Słodkie zdjęcia :) Oj rośnie Wam mały przystojniak :)
OdpowiedzUsuńjej, ząbkowanie znam aż za dobrze (u nas każde - bo zawsze wychodzą po dwa - zęby są okupione ciężkimi chwilami), więc trzymam kciuki, żeby szybko wesolutki Bunio wrócił do Was! :))
OdpowiedzUsuńJaki on jest kochany! Do wycałowania!!! :)
OdpowiedzUsuńJaki Bunio radosny! :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się dzielnie :)
OdpowiedzUsuńPs: uśmiech Bunia powalił mnie na łopatki :)
jaki słodki!! miejmy nadzieje ze ząbki szybko wyrosną
OdpowiedzUsuńU nas już prawie są górne jedynki. Na szczęście w miarę spokojnie. I tego Wam życzymy :)
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńZostajemy na dłużej!