środa, 14 maja 2014

Matka tworzy - galoty

Nie od dziś wiadomo, że potrzeba matką wynalazków. A u nas potrzeba była. Portfel po ośmiu miesiącach znacząco odchudzony, Młody rośnie w tempie zastraszającym, a na tyłek trzeba coś wkładać. Wystarczył stary t-shirt od Buniowego Taty i sznurówka jednego z jego butów. Tata zły jak osa, bo mówi, że w butach chciałby jeszcze pochodzić, a w podkoszulku właśnie DZIŚ chciał spać (nie przypominam sobie by miał go na klacie przez ostatnie wspólne siedmiolecie). 
Niemniej wszystko nieważne bo matka chwyciła za maszynę i w końcu są :) 30 minut roboty, a ile radości z jednych galotów (jak kto woli portków)! Mojej przede wszystkim ! :)






31 komentarzy:

  1. super wyszły!!! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. No przepiękne, jaka zdolna mama i ten Bunio do wycałowania taki :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, świetnie wyszły! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże!
    Czemu ja nie umiem robić nic na maszynie?;(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu uważasz, że nie potrafisz?:) Ja swoją maszynę kupiłam dobie w zeszłym roku na urodziny i to była moja pierwsza styczność z maszyną. Wyczarowałam wtedy girlandę, która teraz wisi w pokoju Kubusia :)

      Usuń
  5. Galoty są super a podkoszulek zyskał nowe zycie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się tatusiowi przypomniało o ciuchu :P Powinien być dumny z tego, że jego syn już podziera po nim odzież, a żonka ekonomicznie wykorzystuje wszystko to, co być może gniłoby nadal w szafie jeszcze kilka lat.
    Powiem tak: Zdolna mamuśka jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne gacie! :) skąd ja znam te podbieranie i marudzenie, kiedyś M. wkłada swoją koszulkę, którą nosi po domu, chce zapiąć (polo) a tu guzików nie ma :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Guziki towar niszowy u nas wiec nie wątpię, że i u nas skończy siè kiedys podobnie :)

      Usuń
  8. Rany bomba ! ale świetne gacie !
    Można by rzec : gacie po tacie :D
    hehe super super i czekam na kolejne twoje twory :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bombastyczne te portki ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Może jakiś mini tutorial na uszycie portkow? Maszyna jest, podkoszulki też, chętnie bym spróbowała, bo są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myślałam o tym, ale jak najbardziej w wolnej chwili przygotuję :) Tym bardziej, że krawcowa ze mnie żadna a uszycie portków proste jak drut :)

      Usuń
    2. tak, tak, ja również poproszę o tutorial, skoro to takie proste. koszulki mężowe z pewnością jakieś znajdę na ten cel :) Buziaki dla Was!!

      Usuń
  11. Jej dziewczyny! Strasznie mi miło! Cieszę się, że się podoba bo to mój debiut w portkach :) Podbudowałyście moją szarpniętą samoocenę dziś bardzo! Dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To Twój debiut? Świetnie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No i extra :D Ja wychodzę z założenia, że dla chcącego nic trudnego :-) Maszyna nie gryzie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Same zdolne blogowe koleżanki. Maszyna im nie straszna. Portasy super i Buńko zadowolony.

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacyjne odzienie :) Ja to bym nie potrafiła rozłażącego się szwu na maszynie to porządku przywrócić, nie mówiąc już o stworzeniu takiego cuda :)
    Przypominam, że teraz zapraszam też tu http://codziennosc-malego-czlowieka.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super zdolna i ekonomiczna z Ciebie mama. Zazdroszczę zdolności. Mam pytanie trochę z innej beczki. Czy planujecie kupować kojec dla Bunia? I czy to wogole dobry pomysł?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, bardzo mi miło:) co do kojca to nie mamy. Kupiliśmy z racji wyjazdu dłuższego tylko łóżeczko turystyczne które w roli kojca zupełnie niestety sie nie sprawdziło. Podobno sa tylko takie ścianki do postawienia na podłodze (bez dna) co ewentualnie rozważaliśmy do kupienia ale ostatecznie stwierdziliśmy, ze to jednak zbędny wydatek i poradzimy sobie bez ;)
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Własnie rozwazam zakup z racji zwiekszonej mobilnosci mojego synka ;) dziekuje za odpowiedź i podpowiedź.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Przez Twój wpis właśnie powróciliśmy z mężem do tematu kojca. Nasz Bunio jest jeszcze mało mobilny, ale może faktycznie z jego wzrostem to będzie dobry pomysł na zagospodarowanie kilku chwil na "sprawy domowe" :) Tyle, że nas najbardziej interesowałby ten kojec bez dna, aby dziecko mogło spokojnie na podłodze się bawić. Widziałam takie na allegro drewniane harmonijkowe, które dowolnie można formować.
      Jeszcze lepiej jakby któryś z dziadków wpadł na taki genialny pomysł :)

      Usuń
  17. Sama zrobiłaś? Wyszło super! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...