Cóż…osiem miesięcy za nami! No...prawie dziewięć.To już
nie noworodek patrzący w jeden punkcik i przypominający o swojej obecności tylko
w potrzebie jedzenia lub spania.
Fakt, dość często przypominający :)
Wachlarz potrzeb wraz z wiekiem Jegomościowi wzrasta. Jego egzystencja musiała stanowczo nabrać jakości. Zaczął od "góry". Wszak ośmio, prawie dziewięciomięsięczny mężczyzna w byle jakiej fryzurze chadzać nie będzie. Do tego nowe trendy w stylizacji włosów wprowadza. Punki! Wstydźcie się! Woda z cukrem jest strasznie passė! Nadchodzi kaszka!
Dla zainteresowanych mały tutorial.
Bierzemy odrobinkę z buźki. Wszak jesteśmy bardzo eko i pojemników plastikowych nie potrzebujemy.
Sprawdzamy konsystencję w paluszkach. Ma być idealnie gęsta i klejąca o lekkim posmaku gruszkowym.
I wmasowujemy w coraz bujniejsze od niedawna owłosienie.
Nie przestajemy! Masujemy nadal...
Przechodzimy do konkretów, czyli formowanie fryzury. W tym miejscu w zależności od upodobań wodze fantazji można puścić.
I voilá!
Któż by przypuszczał, że w domu rośnie mi kolejny Cierplikowski :)
Buniu, ale żeś sobie fryzurę wyczarował! Zapisy już przyjmujesz? :PP
OdpowiedzUsuńDla pięknych dam - ZAWSZE ;)
UsuńMistrz Fryzjerstwa rośnie ;)
OdpowiedzUsuńO tak! Ćwiczy nam mnie - przede wszystkim przerzedzanie ręczne włosów :)
UsuńNo, no! Super fryz wyszedł! :D
OdpowiedzUsuńGorzej z rozczesywaniem :)
UsuńPosmialam się :) świetny jest. Mój synek dziś kończy 9 miesięcy. Chłopcy bardzo podobnie się rozwijają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego dla Synka! :)
Usuńpadłam ;D
OdpowiedzUsuńZarąbisty pomysł, brawo Bunio!
Bunio zawsze do usług :)
UsuńO tak, to nas to samo;) ale na jogurt:D
OdpowiedzUsuńNo proszę! Zapewne też mocno trzyma :)
UsuńHaha, świetnie:) Jak poprosisz Bunia, to może i Twoją fryzurą się zajmie:)
OdpowiedzUsuńZajmuje się, z rana :) ...średnio delikatnie :)
Usuńhe he he he mały artysta :)
OdpowiedzUsuńNie wiedzieć po kim :)
UsuńHehehee dobre :-). U nas jeden bok fryzury zawsze uswiniony, ostatnio brokuly wygrzebywalam :-)
OdpowiedzUsuńO matko! To już level wyżej :)
Usuńmy chrupki w końcu musimy młodemu kupić, więc nie wątpię, że i Waszą metodę będzie testował :)
OdpowiedzUsuńBunio to miszczu normalnie :D u nas stawianie fryzury jest przeważnie po prostu "na obiad", składniki różne efekt podobn :D
OdpowiedzUsuńCzyli patent stary jak świat :)
Usuńświetny Bunio, a jaki kreatywny :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńu nas bywa mycie całościowe po kaszce, suszenie i jazda. Bunio cud i narracja powaliła na kolana.
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę stan owłosienia Polsona (którego wciąż jesteśmy pod wrazeniem oboje) to nie dziwię się, że w ruch idzie mycie i duszenie ;)
UsuńNo proszę jak sobie chłopak sam radzi ;D Świetnie :*:)
OdpowiedzUsuńSamowystarczalny!...prawie:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHaha ! Genialny !
OdpowiedzUsuńTo Ci Bunio :) Pzzystojnieje z każdym dniem :)
OdpowiedzUsuńuśmiałam się :))) faktycznie cukier jest passe. nasz mały punk lubuje się w jajku. na miękko. dość że utrwala, to jeszcze nadaje uroczy kolor fryzurze. A na dodatek wszyscy wiemy, że żółtko we włosach to super-mega-odżywcze działanie, więc kolejny miszcz-stylista rośnie:)
OdpowiedzUsuń